5 lat od pierwszego meczu MKP Tarchomin...
Można rzec, że pięć lat minęło jak jeden dzień. Pięć lat wspólnej gry, pięć lat doświadczeń w organizacji klubu, pięć lat boiskowych emocji, smaku goryczy porażek, łez szczęścia i zawiązanych przyjaźni. Dziś MKP Tarchomin może obchodzić swoje święto, swoje pięciolecie, ponieważ to właśnie dziś mija dokładnie pięć lat od pierwszego meczu, rozegranego dokładnie 18 września 2010 roku z reprezentacją Parafii Narodzenia NMP na Płudach na nowym, pięknym boisku tarchomińskiej Parafii pw. św. Jakuba Ap. przy ul. Mehoffera 2.
Było to niezwykłe wydarzenie dla ówczesnej młodzieżowej części parafii, na które oczekiwano z zapartym tchem przez całe wakacje 2010 i jednocześnie z dumą, wynikającą z powstania boiska - pierwszy mecz MKP Tarchomin w historii!
Wróćmy zatem pamięcią do tego okresu... Jest 18 września 2010 roku, nieco pochmurno, choć słońce przebija się przez jakiś czas zza chmur. O 9.30 widać pierwsze twarze, pojawiające się w okolicach boiska i plebanii jakubowej parafii. To chłopcy z MKP spotykają się na przedmeczową zbiórkę, organizują ławki i miejsca siedzące dla swoich dzisiejszych przeciwników, ale i gości, widzów, pierwszych kibiców. Kiedy wszystko jest już gotowe, można zacząć rozgrzewkę. Bieganie, rozciąganie, podania, strzały, gra w dziadka - zawodnicy MKP uwijają się niczym w ukropie, żeby jak najlepiej przygotować się do historycznej potyczki. Rywale pojawiają się na murawie około trzydzieści minut przed rozpoczęciem spotkania, pierwszy gwizdek ma rozbrzmieć punktualnie o jedenastej, więc trzeba wybrać wyjściowe składy. Mecz rozgrywany będzie w systemie siedmiu zawodników i bramkarz. Goście w białych koszulkach, MKP w barwach czerwonych. Formację ofensywną tworzą 11-letni Antek Komsta i jego o rok starszy kolega Michał Walkiewicz, w środku pola - doświadczenie - 16-letni, drugi z braci Komsta, Franek oraz 17-letni Mikołaj Kszczotek. W defensywie ustawiają się Michał Brodzik, Bartek Szcześniak i Wojtek Pajka, w bramce staje Marcin Przygudzki. Zawodnicy wychodzą bardzo pewni siebie, wiedzą, że mogą liczyć również na zmienników - Karola Kanclerza, Michała Sałacińskiego i Dawida Urbana. Każdy dziś otrzyma szansę gry i zapisze się w historii MKP Tarchomin.
Słychać pierwszy gwizdek. Sędziuje nasz parafianin Michał Czajkowski, zaczynający przygodę z Seminarium Duchownym. Od początku dominują gospodarze. Już w 2. minucie wynik meczu otwiera Franek Komsta i tym samym zostaje pierwszym w historii strzelcem bramki dla MKP Tarchomin. Cztery minuty później wynik podwyższa jego brat -Antek. W 9. minucie mamy już 3:0 za sprawą celnego strzału prawego napastnika Michała Walkiewicza. Za chwilę asystuje Mikołaj Kszczotka i po ładnej akcji w 12. minucie drugie swoje trafienie zalicza Franek. Minuta później. Rzut wolny po zagraniu ręką jednego z obrońców drużyny przeciwnej. Antek wrzuca wysoką piłkę przed bramkę rywala, Mikołaj wyskakuje najwyżej i ładuje piłkę do siatki strzałem głową.. W 15. minucie prawą stroną boiska przedziera się "Łolki", dogrywa po ziemi do dobrze ustawionego Antka, który kieruje futbolówkę do pustej bramki. W 20. minucie jesteśmy świadkami pierwszego hat-tricka. Jego autorem zostaje Franek Komsta, któremu udało się tego dokonać po podaniu od swojego brata. MKP prowadzi już 7:0. Między czasie przeciwnicy oddają jeden niecelny strzał, a bramkarz Przygudzki ma niewiele pracy. Ostatnią bramkę w tej części spotkania zdobywa w 27. minucie Michał Walkiewicz.
W drugiej połowie następuje zmiana bramkarzy. Wojtek Pajka zakłada rękawice, a Marcin Przygudzki, ze względu na teoretyczny brak pracy w pierwszej połowie postanawia dać sobie szansę w polu. Trzy minuty po wznowieniu gry Franek Komsta mija kilku rywali i w sytuacji sam na sam zdobywa swoją czwartą bramkę. W 37. minucie drugą asystę zalicza Michał Walkiewicz, ponieważ jego podanie skutecznie wykorzystuje Marcin Przygudzki. W 47. minucie z hat-tricka cieszy się drugi z braci Komsta. Cztery minuty później ciekawą akcję przeprowadza Mikołaj Kszczotek, widząc wysuniętego z bramki golkipera gości, nasz pomocnik oddaje silny strzał. Piłka po odbiciu od rąk bramkarza wędruje tuż nad nim, a całą akcję wyprzedza Marcin i głową pakuje piłkę do bramki niemal z linii bramkowej. W 58. minucie jeden z obrońców rywali zagrywa piłkę ręką w polu karnym, za co sędzia przyznaje jedenastkę. Pewnym strzałem w róg bramki wykorzystuje ją Mikołaj. W końcówce spotkania honorowe trafienie zdobywa zespół gości. Ostatnie minuty i doliczony czas gry nie przynosi już żadnej bramki, choć obie ekipy miały na to ochotę. Pierwszy w historii mecz MKP Tarchomin kończy się miażdżącym zwycięstwem 13:1.
Komentarze