MKP wciąż niepokonane
W ramach 3. Kolejki Ligi Parafialnych Klubów Piłkarskich MKP Tarchomin odniosło trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu, ogrywając w meczu na własnym boisku drużynę KWC Oaza Raszyn 5:4 (2:1). W emocjonującym i niezwykle wyrównanym pojedynku bramki zdobywali Paweł Aderek, Mikołaj Kszczotek, a także bezpośrednio po wznowieniu gry- bramkarz Wojciech Krasowski. Zwycięska bramka podobnie, jak przed tygodniem padła łupem Aderka, który dał trzy punkty swojej drużynie na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.
Już od początku spotkania widać było, że drużyna z Raszyna, debiutująca w Lidze PKP, będzie liczącym się zespołem w tych rozgrywkach. Goście grali z polotem, kombinacyjnie, wymieniając dużo podań z pierwszej piłki. Po jednej z takich akcji, na samym początku spotkania, obrona Tarchomina została „rozklepana” i to goście otworzyli wynik meczu. Zawodnicy MKP bynajmniej nie podłamali się szybko straconą bramką. Wkrótce potem, w 6. minucie sytuacyjnym strzałem z dystansu, bramkarza rywali pokonał Kszczotek, doprowadzając do wyrównania. Gospodarze poszli za ciosem i w 13. minucie Aderek wykorzystał świetne podanie od bramkarza Krasowskiego, zdobywając gola głową, a zarazem wyprowadzając drużynę gospodarzy na prowadzenie. Grę obu zespołów w drugiej części pierwszej połowy można scharakteryzować następująco – goście dłużej utrzymywali się przy piłce i oddawali mnóstwo strzałów. Te, które szły w światło bramki zatrzymywał Krasowski, wyczyniający dziś niesamowite rzeczy na linii. Piłkarze z Tarchomina skupiali się głównie na defensywie, grali z kontrataku, a także nękali rywali dalekimi wrzutkami w pole karne. Pomimo tego to podopieczni trenera Kuklińskiego schodzili na przerwę w lepszych humorach niż rywale, prowadząc 2:1.
Druga połowa nie mogła zacząć się lepiej dla drużyny z Tarchomina – już w pierwszej, dwójkowej akcji Aderka i Kszczotka, ten drugi posłał piłkę do siatki obok interweniującego bramkarza, podwyższając wynik na 3:1. Być może spowodowało to pewne rozluźnienie w szeregach MKP, bo to co stało się później ciężko inaczej wytłumaczyć. Po serii strat w obronie i przy wyprowadzaniu piłki ze strony gospodarzy zawodnicy KWC Oazy Raszyn zdobyli trzy bramki w sześć minut, doprowadzając do stanu 3:4 już w 41. minucie spotkania. Wiele drużyn w tym momencie załamałoby się i spisało mecz na straty, jednak gracze z Tarchomina po raz kolejny pokazali niesamowitą wolę walki i już minutę później doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się sam Krasowski, który długim wykopem posłał piłkę w pole karne przeciwników, a ona w dużym zamieszaniu po palcach bramkarza gości wpadła do siatki. Nie dość, że bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach, to jeszcze pomagał drużynie asystując i zdobywając bramkę. Mecz od tego momentu stał się bardzo nerwowy, pomiędzy zawodnikami iskrzyło, ale to nic dziwnego w takiej sytuacji, gdy walka jest tak zacięta. Jeden błąd mógł przesądzić o zwycięstwie i zamiast kombinacyjnych akcji obie drużyny grały raczej długie piłki, gra była bardziej szarpana i często przerywana faulami. Gdy wydawało się już, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, w 57. minucie Jaróg dobrze odnalazł w polu karnym Aderka, a ten z bliskiej odległości pokonał bramkarza, wyprowadzając gospodarzy ponownie na prowadzenie. Po tej akcji goście rzucili się do szaleńczych ataków, ale nie zdołali pokonać twardo broniącej defensywy MKP. Sędzia zagwizdał po raz ostatni i tym samym MKP Tarchomin odniosło trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu, a ponownie po emocjonującej walce do ostatnich minut.
MKP Tarchomin 5:4 (2:1) KWC Oaza Raszyn
Bramki: Kszczotek 6, 31, Aderek 13, 57, Krasowski 42
MKP Tarchomin: 12. Wojciech Krasowski – 8. Kamil Moszczyński, 3. Hubert Czupryński, 27. Marcin Przygudzki - 6. Łukasz Jaróg, 10. Mikołaj Kszczotek - 7. Paweł Aderek
Rezerwowi: 4. Jakub Wolski, 9. Mikołaj Nowicki, 11. Franciszek Komsta, 13. Kamil Józwik, 20. Artur Przybyszewski
Komentarze